fbpx

Odc26. Koronawirus a wyzwania z dobrym rządzeniem w organizacjach sportowych (ligach, klubach) (2)

Jakie wyzwania względem dobrego rządzenia (good governance) w polskim sporcie obrazuje pandemia koronawirusa?

Jak standardy rządzenia w klubach i ligach wpisują się w takie wymiary, jak demokratyczność, sprawozdawczość, transparentność czy odpowiedzialność społeczna w wymagającym okresie?


Poruszane przykłady obejmują:

  • wypracowywanie rekomendacji względem obniżania wynagrodzeń zawodników i kadry klubów
  • negocjacje ze związkami zawodowymi sportowców i rosnącą rolę tych związków
  • wizję i rolę lidera (właściciela, zarządu) w kryzysie
  • sprawozdawczość w kontekście procesów licencyjnych w ligach
  • doraźne działania z zakresu CSR klubów w odniesieniu do pandemii
  • odpowiedzialność społeczną względem wewnętrznych interesariuszy (w tym pracowników administracji) klubów

ZAPIS PODCASTU


W tekście chcę pokazać wyzwania z dobrym rządzeniem w odniesieniu do działań polskich organizacji sportowych w dobie koronawirusa.Celem nie jest piętnowanie, a zasugerowanie, co w niektórych sytuacjach można zrobić inaczej.

Na początku 2020 roku współzałożyłem fundację Institute for Sport Governance. Celem organizacji jest promocja dobrego rządzenia i odpowiedzialności społecznej w sporcie poprzez badania, doradztwo, konsultacje, promocję dobrych praktyk i partnerstwa międzynarodowe. Poprzez dobre rządzenie mam na myśli (zgodnie z definicją ONZ) obecność skutecznych mechanizmów, procesów i instytucji, dzięki którym obywatele i grupy mogą: wyrażać swoje interesy, korzystać ze swoich praw, rozstrzygać spory oraz wykonywać obowiązki.

W moim przekonaniu misja fundacji jest jeszcze istotniejsza w niepewnych czasach koronawirusa i tego, co przyjdzie po nim.

Już teraz można zaobserwować, jak stają się widoczne standardy rządzenia, które funkcjonują nawet na najwyższym poziomie w polskim sporcie. Chcę odnieść te obserwowane procesy do wymiarów dobrego rządzenia takich jak demokratyczność, transparentność, sprawozdawczość czy odpowiedzialność społeczna, żeby uświadomić pojęcie w tym kontekście.

Procesy demokratyczne – problem z rekomendacjami lig

W odniesieniu do demokratyczności, czyli reprezentatywności i włączania w procesy decyzyjne zainteresowanych stron, rzucającym się w oczy zjawiskiem jest próba jednostronnych działań, występowania z pozycji siły względem zawodników (pracowników) grających w klubach lig zawodowych.

Za Ekstraklasą przedstawiciele różnych lig starą się wypracować rekomendacje dotyczące obniżenia zarobków piłkarzy (Stowarzyszenie 2 Liga zaproponowało wręcz “maksymalne wynagrodzenie”) lub wydają gremialne, klubowe oświadczenia o niemożności uregulowania zobowiązań względem zawodników. Z jednej strony idea obniżenia wynagrodzeń, które są bardzo istotną częścią kosztów klubów sportowych nie dziwi, ba – jest wręcz naturalna.

Rekomendacje względem wynagrodzeń piłkarzy Stowarzyszenia 2 Liga

Rekomendacje względem wynagrodzeń piłkarzy Stowarzyszenia 2 Liga

Szkopuł w tym, że zawodnicy ani ich przedstawiciele nie byli stroną w tych dyskusjach, co stawia w wątpliwość jakość rządzenia w tych organizacjach. Co więcej, nie zostali na tym poziomie lig potraktowani jako partnerzy do rozmów. Nie spotkało się to ze znaczną dezaprobatą społeczną, bo w trakcie kryzysu zarobki sportowców wzbudzają negatywne emocje, a pojęcia jak demokratyczność niekoniecznie są powszechnie znane wśród kibiców czy społeczności klubów.

To właśnie sytuacje wyjątkowe pokazują jednak procedury – w tym przypadku, przynajmniej względem demokratyczności i transparentności, całkiem ich zabrakło. Widać centralizację decyzji (nawet jeżeli to tylko rekomendacje) i zupełne wyłączenie z procesu budowania tych rekomendacji zainteresowanych jednostek.

Tutaj chcę podkreślić, że dobre rządzenie to nie jest abstrakcyjne pojęcie.

Próba odgórnego regulowania zarobków piłkarzy przez przedstawicieli lig i klubów może się na nich po prostu zemścić. Zawodnicy i ich anturaż będą postrzegali decyzje zmian jako narzucone, a w rezultacie – trudniej będzie się im z nimi pogodzić. Młodzi zawodnicy zmienią zawód, zagraniczni piłkarze poczują się oszukani, agenci piłkarscy nie będą chcieli współpracować z nierzetelnym kontrahentem – a cały poziom ligi może się obniżyć. Tymczasem dojście do podobnego punktu ale w wyniku negocjacji mogłoby klubowi oszczędzić wielu potencjalnych porażek.

W kryzysie rośnie rola związków

Warto zwrócić uwagę, że fakt, iż nie słyszymy o podobnych problemach w innych ligach nie wynika z tego, że tam procedury dotyczące demokratyczności funkcjonują, a np. rekomendacje lig były poddane negocjacjom i dochodzono do nich w ramach konsensusu.

Podobne procesy będą po prostu przebywały ciszej i jeszcze mniej otwarcie – choćby w wyniku braku organizacji, która dba o prawa zawodników, jak Polski Związek Piłkarzy czy Zawodowy Związek Koszykarzy. To dzięki tym organizacjom problemy dotykające zawodników ujrzały szerzej światło dzienne i myślę, że w wyniku tego kryzysu zawodnicy w innych dyscyplinach dobrze uświadomią sobie potrzebę podobnych organizacji w swoim sporcie, bo obecnie mogą w wielu sytuacjach być zostawieni sami sobie, niedoreprezentowani i po prostu samotni ze swoimi problemami.

Wyzwania z transparentnością w kryzysie

Kryzys związany z pandemią niesie wyzwania w odniesieniu do transparentności organizacji. Transparentność jest zwykle definiowana jako otwartość – polega na jak najszerszym dostępie do informacji publicznej oraz informowaniu o działaniach planowanych, wynikach podjętych działań, a także na funkcjonowaniu mechanizmów antykorupcyjnych.

Na tym etapie przedstawiciele klubów czekają zwykle na oficjalne komunikaty lub rekomendacje lig zawodowych. Dobrą praktyką byłoby regularne komunikowanie o planowanych działaniach a także zaproszenie do rozmów i dialogu różnych interesariuszy organizacji. O tym, co dzieje się natomiast w niektórych klubach można dowiedzieć się tylko z przecieków medialnych.

Zwracam uwagę, że nie ma wątpliwości że kluby sportowe nie są w tej trudnej sytuacji same, ale też, że nie same z niej wyjdą.

Działania doraźne takie jak sprzedaż wirtualnych biletów nie zastąpią wizji i planów, które powinni przedstawić przedstawiciele organizacji biorąc pod uwagę uwarunkowania w których mogą się znaleźć najbliższym czasie.

Okrągłe stoły, w których:

  • omówią swoją sytuację;
  • poszukają krótkoterminowych rozwiązań z przedstawicielami sponsorów, lokalnej administracji i innych podmiotów, które są ich najbliższymi interesariuszami (administracja, kadra, zawodnicy);
  • wypracują i przedstawią długoterminową wizję klubu i relacji z interesariuszami po kryzysie, to pewna podstawa.

Osobna kwestia to wspomniana wizja “po kryzysie”. Okres koronawirusa to czas, w którym można zrewidować wizję organizacji i to, jaką rolę ma odgrywać – przynajmniej w lokalnym ekosystemie.Transparentność nie zakłada dzielenia się wszystkimi informacjami ze wszystkimi. Wydaje się jednak jasne, że:

  • kibice chętniej będą wspierać organizację, która przejrzyście przedstawi swoją aktualną sytuację związaną z budżetem (np. wytłumaczone straty wynikające z pandemii)
  • łatwiej będzie dojść do porozumienia z zawodnikami, jeśli uczciwie scharakteryzuje się sytuację, w której znalazł się klub (i zostaną włączeni w opracowanie rozwiązań)
  • młodzi zawodnicy będą czuli się pewniej, mając perspektywę na swoje miejsce w klubie i zrozumienie sytuacji, w której znalazł się klub (przykład działania – przedstawiciel zespołów młodzieżowych jako punkt kontaktu)

Odnosząc się do tej transparentności, chciałbym jeszcze przytoczyć tytuł artykułu który ukazał się w Harvard Business Review, który brzmi “Are You Leading Through the Crisis … or Managing the Response?”. Odnosi się on właśnie bezpośrednio do roli lidera w trudnych warunkach. To właśnie Lider powinien więcej komunikować w trakcie trudnych sytuacji – nawet komunikować nadmiernie. W przypadku klubów, podmiotów z wieloma interesariuszami, można to odnieść do otoczenia organizacji. Osoba która nie rozumie tego założenia będzie w “cudzysłowiu” zamykała się w sobie, starała się narzucaniem decyzji dostosowywać do otaczającej rzeczywistości.

Wewnętrzna sprawozdawczość i kontrola – co z procesami licencyjnymi

Polski Związek Piłkarzy, Zawodowy Związek Koszykarzy i Stowarzyszenie Zawodników Hokeja na Lodzie nagłaśniają nieprawidłowości w funkcjonowaniu klubów i lig zawodowych. Ciekawym aspektem, który dopiero zwraca uwagę szerszej publiczności a odnosi się do kontroli klubów, są procesy licencyjne.

To w kontekście pandemii i chęci obniżenia wynagrodzeń zawodnikom przewijają się kolejne informacje o wcześniejszych zaległościach klubów względem zawodników i braku terminowości regulowania zobowiązań. Budzi to pytania o procesy licencyjne – to znaczy przyznawanie licencji na grę w określonej lidze, przez podmiot zarządzający ligą, np. w odniesieniu do przeterminowanych zobowiązań względem pracowników czy ZUS.

Odpowiedzialność społeczna – doraźność a dłuższa perspektywa i adresowanie potrzeb interesariuszy

Chciałbym jeszcze odnieść się do kwestii odpowiedzialności społecznej.

W moim przekonaniu działań doraźnych w polskich organizacjach sportowych, przynajmniej dużych klubach, względem koronawirusa jest znaczna ilość.

Obejmuje to wykorzystanie klubów i zawodników jako rozpoznawanych, wpływowych lokalnie podmiotów: na przykład poprzez promowanie idei pozostania w domu czy pokazania treningów i inspirowania do aktywności fizycznej w tym trudnym okresie, jak również w odniesieniu do zbiórek pieniężnych czy zbiórek towarów niezbędnych na przykład szpitalom w walce z epidemią.

Szczególnie chcę wyróżnić partnerstwo, to znaczy działania które angażują więcej niż tylko społeczność jednej organizacji. Przykładem jest inicjatywa podjęta przez Gwardię Wrocław, w którą zaangażowało się wiele klubów sportowych z Dolnego Śląska i wydaje się że jest to ciekawy przykład solidarności z lokalnym miejscem.

Chcę też zwrócić uwagę, że trudno wyobrazić sobie sytuację, która bardziej pasuje do podejmowania działań z zakresu odpowiedzialności społecznej przez sportowców. Aktywność fizyczna jest krytyczną składową jakości naszego życia. W trudnym okresie, zamknięci i otoczeni negatywnymi informacjami potrzebujemy do niej, jako społeczeństwo, bodźców i motywacji. Może ona bowiem stanowić tarczę przed wieloma problemami fizycznymi i psychicznymi.

Sportowcy, którzy teraz nie podejmują działań mogą nie mieć kolejnej okazji, żeby coś z siebie dać “poza boiskiem”. Dlatego postrzegam naszą obecną sytuację jako prawdziwy test odpowiedzialności sportowców.

Gramydlakoszarowej - inicjatywa wrocławskiego towarzystwa sportowego

Gramydlakoszarowej – inicjatywa wrocławskiego towarzystwa sportowego

Z drugiej strony chcę jeszcze raz podkreślić, że odpowiedzialność społeczna to nie są działania charytatywne i dobroczynne. W aktualnych definicjach odpowiedzialności społecznej jest to przede wszystkim odpowiedzialność organizacji za wpływ wpływ jej produktów, decyzji i procesów na społeczeństwo i środowisko.

To znaczy, że charytatywna działalność organizacji sportowych nie powinna przysłonić tego czym rzeczywiście jest CSR – a jest to między innymi relacja z interesariuszami czy odpowiedzialność za najsłabszych przedstawicieli organizacji sportowej, choćby pod względem materialnym czy możliwości podejmowania samodzielnych decyzji.
Mam tu na myśli choćby członków administracji klubu którzy są gorzej wynagradzani, ale też na przykład osoby, które są w grupach młodzieżowych i teraz bardziej niż kiedykolwiek potrzebują wsparcia organizacji, które na przykład zapewniały im lokum czy wikt w akademikach a teraz ze względu na regulacje na poziomie krajowym nie mogą tego efektywnie dostarczać.

Liverpool jest krytykowany za decyzje względem kadry administracyjnej klubu

Liverpool był krytykowany za decyzje względem kadry administracyjnej klubu, z której wycofał się 6.04

Odpowiedzialność to również zadbanie, żeby proces negocjacji z zawodnikami nie odbywał się w atmosferze oskarżeń i zawodnicy nie byli oskarżani o brak lojalności etc. Można zauważyć, że są kluby, w których ta presja kibiców i ich gniew jest obracany w stronę zawodników, mimo że w dużym stopniu odpowiedzialność za obecną sytuację finansową klubu ponosi zarząd/właściciel.

To co chcę powiedzieć: w doraźnych działaniach polskie organizacje na pewno nie wyglądają źle, ale to ten mniej widoczny aspekt ich działalności i może mniej atrakcyjny wizerunkowo realnie decyduje o tym czy są one odpowiedzialne czy nie.

To koniec tego odcinka, w kolejnych chcę zastanowić się nad tym, jak można podejść do pracy w organizacji sportowej w kontekście następnych 6 – 12 miesięcy. Zachęcam do podzielenia się swoimi uwagami i przemyśleniami w kontekście tematu tekstu. Pierwszy tekst o interesariuszach klubów w dobie koronawirusa – TUTAJ

Dodaj komentarz